Po odśpiewaniu pieśni ceremonialnych, przemówił Najprzew. Arcyb. ks. Bilczewski.
Różne chwile wielkie, uroczyste — mówi) On — zapijane są w kronice tej parafii. Od lat trzydziestu blizko przybywają tu pielgrzymki wszystkich trzech obrządków, by u stóp Mateńki Bożej złożyć pokłon .lej Synowi i .lej, ukochanej Matce Narodu. Nie było biskupa w kraju, któryby tu nic przyszedł, by oddać rządy nad swą dyece- zyą. Była też chwila uroczysta w r. 1894, kiedy ton obraz łaskami słynący przeniesiono z drewnianej kapliczki na tron godny w murowanej świątyni. Ale dzień dzisiejszy jest dniem najwię- kszej chwały dla Kocha winy, bo dziś ukoronowanie Jezusa i Maryi.
Naprzód Jezusa a potem Maryi, bo tak każe wiara, tak każe ceremoniał. Uroczystość koronacyjna to najwyższy akt hołdu i czci zewnętrznej, a więc nic dziwnego, że na tę uroczystość przybyli wszyscy arcybiskupi kraju, za co im składam podziękę.
Wiem, jak Kochawina wyglądała lat temu kilkanaście. Dziś wiele się zmieniło. Cieszę się z tego i miło mi, że mogę ks. Trzopińskiemu wyrazić wdzięczność mą. Znać Marya milo przyjmuje dowody czci z jogo strony, że dała mu doczekać dnia tego uroczystego.
Dziękuję kapłanom za to, źe przybyli z posługą dla ludu, a potom wszystkim za trud dziękuję, za ofiary, które złożyli, za złoto, srebro, za łzy, z których ukuli korony dla Matki Najświętszej. Byliście dziś narażeni na trudności i niowygody, ale to niechaj będzie także waszą ofiarą dla Niej.
Nieśliśmy przed chwilą ten obraz Matki Najświętszej na miejsce koronacyi. Wszyscy tu obecni go nieśli, serce swe podstawiali. A teraz pragnę, by z większem jeszcze odtąd umiłowaniem wszyscy szli do domów, bo wszakże wyścio wszyscy Ją koronowali.
Przypomnę wreszcie dlaczego Chrystusowi i Maryi należą się od nas korony. Jest to w pierwszym rzędzie akt wdzięczności naszej. Coraz to więcej po świecie słychać głosów; >nie chcemy, by Jezus nam królowałc.
Ta dzisiejsza koronacya ręką całego narodu, jest głośnym przeciw temu protestem.
O Jezu, nasz królu pobłogosław ludowi Twojemu !
O Maryo, królowo nasza, pobłogosław ludowi Twojemu.
A dalej dlaczego Jezusowi należą się od nas korony? Dlatego, bo jest On królem w calem togo słowa znaczeniu. Królowie ziemscy panują zawsze z woli ludów, a Chrystus, króluje przez istotę Swoją bo ma On, jak Bóg sam, nad wszystkim moc i władzę.
*Na szacie jogo napis: Król Królów i Pan Panów x.
Jest także królem z prawa nabytego, bo dał siebie na okup za nas. On za nas dał przybić ciało swe i duszę ludzką na krzyż. Więc cierpiał wszystko, co tylko można było wycierpieć. I przez to nas okupił.
Jest królem z wolnego wyboru, bo Jogo wybraliśmy sobie, kiedy naród nasz lat temu tysiąc chrzest św. przyjmował. Potem król Jan Kazimierz raz jeszcze oddał Mu całe społeczeństwo pod Jogo opiokę.
Dziś znowu ukoronowaliśmy Chrystusa dobrowolnie
A jak Jezus Chrystus króluje nad światem ?
I słońce i ]K>wietrze i ciało i dusza — to wszystko od Niego. Nie mniej tedy jest prawdą i to, oo powiodział, że królestwo Jogo nic z togo świata. Jezus bowiem jest wewnątrz nas, w duszy naszej. Rządzi się kodeksem najsprawiedliwszym i zawsze go stosuje. Zło, które istnieje jest z winy ludzi, bo chociaż On mówi, co jest dobre, co złe, co czynić, a czego nie czynić — to jednak gwałtu nie zadaje nikomu.
Wracamy teraz do Maryi.
I Ona jest Królową z prawa Sobie wrodzonego, bo jest z łaski bożej Matką Syna, Jezusa Chrystusa. Marya tak potrzebna jost bardzo Chrystusowi, jak On duszom naszym.
Jost Marya także władczynią naszą i z prawa nabytego, bo miała wolną wolę, kiedy ją pytał Archanioł. Rzekła: »Niech mi stanic według słowa Twego* a »słowo stało się ciałom i mieszkało między nami®.
A nadto okupiła sobie Marya królestwo Swoje krwią własną. Bo krew Jezusa pr/.clana, kiedy zawisł na krzyżu, to krew Jej, Maryi,
I z wolnego wyboru Marya jest naszą Królową. Weszła do Polski wraz z wiarą św., a potem powtórnie Jan Kazimiorz zobowiązał się szerzyć Jej czość i miłość ku Nioj.
I dzień dzisiejszy, kiedyśmy się tu zebrali, kiedyśmy tu przyszli jest niczem innein, jak j>o- nownym wyborem Maryi na Królowę Narodu.
Jej panowie sięga tak daleko, jak panowanie Chrystusa - z wyjątkiem piekła, u bram którego się kończy, bo kończy się tam także i miłosierdzie wszolkio.
A króluje Marya, jak Syn Jej. Pociesza, tam gdzie zmartwienie i troska, chleb mnoży tam, gdzie go nie ma, godzi, gdzie waśń i sprzeczka wybucha. Troszczy się, ale nic tylko o dobro
i chlob doczesny, lecz także i o chleb duszy. Jej królestwo jest w nas samych.
Przypomniałem, choć krótko, tytuły królowania Jezusa i Maryi. Teraz wołajmy wszyscy: